sobota, 14 lutego 2015

Rozdział 25

Gdy otworzyłam oczy, jasny blask słońca wchodzącego przez zasłony oślepił mnie, przez co byłam zmuszona z powrotem je zamknąć. Mruknęłam niezadowolona pod nosem, przysuwając się bliżej klatki Harrego. Przymrużyłam lekko oczy i uśmiechnęłam się, obserwując śpiącego chłopaka. Jego malinowe usta były rozchylone, a on sam pochrapywał cicho. Jego brązowe loki spadały mu na twarz, na co moje kąciki ust uniosły się jeszcze wyżej, bo wyglądało to naprawdę słodko. Wyciągnęłam w jego stronę rękę i odgarnęłam mu je delikatnie z twarzy, przez co Harry mruknął coś niezrozumiałego pod nosem i przyciągnął mnie bliżej siebie. Poczułam jak z tego wszystkiego zaczyna mi brakować powietrza, ponieważ jego uścisk był naprawdę mocny.
- Harry - Szepnęłam, próbując jakoś odsunąć od siebie chłopaka, jednak nie udało mi się to.
- Harry! - Powtórzyłam trochę głośniej, na co z jego ust znów wydobyło się jęknięcie, a powieki chłopaka zaczęły się powoli unosić do góry.
- Mhm - Zamruczał brunet, zaciągając się zapachem moich włosów.
- Witaj kochanie - Jego usta zaatakowały moją szyję, składając na niej delikatne pocałunki.
- Co tam?
- Na pewno byłoby lepiej gdybym mogła chociaż trochę oddychać - Odpowiedziałam, patrząc wymownie na chłopaka, do którego moje słowa dotarły dopiero po kilku dłuższych sekundach.  Szybko poluźnił uścisk, dzięki czemu od razu wciągnęłam więcej powietrza do płuc.
- Wszystko w porządku? - Harry brzmiał na naprawdę zaniepokojonego, przez co uśmiechnęłam się lekko i wspięłam na niego, siadając na nim okrakiem. Zielonooki wydawał się być lekko zdziwiony, jednak zaraz jego twarz rozświetlił chytry uśmieszek. Nachyliłam się, muskając delikatnie jego usta, a palcami wiodłam drogę wzdłuż jego klatki piersiowej. Harry gwałtownie uniósł biodra do góry, przez co jęknęłam, czując jak jego penis, zabezpieczony tylko i wyłącznie przez cienki materiał bokserek, ociera się o moją kobiecość. Harry zaśmiał się melodyjnie, ale nie trwało to długo, ponieważ ścisnęłam jego członka dłonią, na co brunet gwałtownie wciągnął powietrze.
- Nie rób tak więcej - Warknął przez zęby, ale wyraźnie widziałam pożądamie, wypełniające jego błyszczące oczy. Wzruszyłam niewinnie ramionami zjeżdżając palcami do linii bokserek.
- Dlaczego? Nie podobało ci się kochanie? - Wydęłam do przodu wargę, w tym samym czasie wkładając rękę pod szary materiał bokserek. Przejechałam wzdłuż jego przyjaciela, przez co Harry wygiął plecy w łuk. Widząc jego reakcję wyciągnęłam rękę i znów pochyliłam się nad nim, przywierając do niego swoimi ustami. Harry natychmiast oddał pocałunek, a jego dłonie spoczęły na moim tyłku lekko go ściskając. Sapnęłam w jego usta, poruszając rytmicznie biodrami w obie strony.
- Meg.. - Szepnął ostrzegawczo, biorąc moją dolną wargę pomiędzy swoje zęby.
- Słucham Harry? - Nie przestając się poruszać, zjechałam pocałunkami na jego szyję zostawiając na niej ślady w postaci malinek.
- Nie...dręcz...się...ze mną... - Powiedział urywkowo, znów wyginając się do tyłu. Zadowolona z efektu jaki uzyskałam, powtórnie włożyłam rękę do jego bokserek tym razem opuszczając je do jego kostek. Jego przyjaciel stał już na baczność, a Harry patrzył na mnie błagalnym wzrokiem.
- Meg oh! - Wyrwało się z jego ust,  gdy wzięłam jego przyrodzenie w rękę i zaczęłam posuwać nią w dół i w górę. Po chwili pochyliłam się nad nim,  a mój język zaczął zataczać kółka w okół jego główki. Brunet wił się pode mną sapiąc głośno, a ja poczułam jak na ten widok robi mi się ciepło w podbrzuszu.
- Kurwa Mej, ja zaraz... - Widząc,  że Styles jest blisko wzięłam jego całą długość do ust, a po kilku ruchach chłopak doszedł,  krzycząc moje imie na cały dom. Pozostałam jeszcze przez chwilę w takiej pozycji w jakiej byłam, obserwując Harrego,  który trwał w ekstazie przez dobre kilkanaście sekund. Jego oczy były zamknięte, usta zaciśnięte, a włosy, teraz zlepione od potu, przykleiły mu się do czoła. Cmoknęłam go przelotnie w usta, po czym zsunęłam się z łóżka i podeszłam do szafy, z której wyjęłam czysty podkoszulek Harrego oraz jego dresy. Ja naprawdę kocham w nich chodzić. Skierowałam się do łazienki, po drodze podnosząc bokserki bruneta, by wrzucić je przy okazji do kosza na pranie, jednak jego zachrypnięty głos przeszkodził mi w mojej drodze.
- Dokąd idziesz?
- Do łazienki. Muszę wziąć prysznic - Uśmiechnęłam się lekko na co chłopak tylko pokiwał głową, obracając się plecami do mnie. Pewnie znowu zaśnie. Ściągnęłam swoje ubranie i szybko znalazłam się pod ciepłym strumieniem wody. Namydliłam się, a następnie rozpuściłam włosy, które wczoraj wieczorem spięłam w kok. Woda zaczęła spływać po moich brązowych falach, a ja  nuciłam pod nosem piosenkę, która leciała chyba w jednym ze sklepów, w których byłam wczoraj. Nie wiem kto jest jej wykonawcą, ale kawałek wpada w ucho. Pisnęłam, gdy poczułam czyjeś dłonie na swoich biodrach.
- Cii, nie chciałem cię przestraszyć - Harry wymruczał do mojego ucha, a jego miękkie wargi zaczęły sunąć po mojej szyi. Jego ręce błądziły po całym moim ciele, a ja złapałam się ściany, by utrzymać równowagę. Bez żadnego ostrzeżenia, Harry wbił się we mnie od tyłu, na co krzyknęłam czując jak przysparza mi to ból. Chłopak zaczął poruszać się na początku wolno, jednak z każdym jego pchnięciem jego ruchy stawały się coraz szybsze i głębsze.
- Haaary - Ból przerodził się w przyjemność, która zawładnęła całym moim ciałem. Brunet wypiął mnie bardziej w swoją stronę, co spowodowało, że poczułam go w sobie dokładniej.
- Kurwa Meg, zaraz dojde - Sapnął Harry, a przez jego słowa poczułam, że również jestem blisko. Kiedy oboje mieliśmy szczytować, Harry niespodziewanie wyszedł ze mnie, przez co jęknęłam czując jak moje nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Zanim zdążyłam upaść, chłopak obrócił mnie przodem do siebie i zaatakował moje usta pozbawiając mnie tym dopływu powietrza. Wsunęłam palce w jego gęste loki i pociągnęłam za nie, sprawiając, że Harry warknął prosto w moje usta. Po chwili zostałam uniesiona do góry, czując jak członek Harrego ociera się o moje wejście. Zaplotłam nogi wokół jego pasa w tym samym momencie, w którym Harry wszedł we mnie całą swoją długością docierając od razu do mojego punktu G. Moje wrzaski zostały zagłuszone przez usta bruneta, który ani na chwilę nie odrywał swoich warg od moich.
- Cholera - Harry jęknął i przyspieszył swoje ruchy doprowadzając mnie tym na szczyt.
- Haaaary! - Krzycząc głośno jego imię, doszłam, a moje soki spłynęły w dół po moich udach. Brunet doszedł zaraz po mnie wykonując jeszcze kilka mocnych pchnięć. Oboje staliśmy teraz niezdolni do żadnego ruchu, a penis Harrego cały czas był we mnie.
- To było... - Zaczął Harry, ale przerwałam mu w połowie zdania.
- Niesamowite - Oddychaliśmy ciężko, nasze ciała cały czas tworzyły jedność. Zamknęłam oczy próbując uregulować oddech, a głowa Harrego opadła na moją klatkę piersiową. Czując jak ogarnia mnie senność mruknęłam do Harrego, żeby wysunął ze mnie swojego kutasa, co zaraz zrobił. Chłopak wyłączył wodę, która spłukała z nas cały zapach niedawno uprawianego seksu, po czym podniósł mnie jak pannę młodą.
- Chodź kochanie. Zabiorę cię do łóżka - Wyniósł mnie z łazienki i położył na czystej pościeli, którą musiał zmienić w trakcie mojego mycia. Wtuliłam się w poduszkę wdychając jej przyjemny zapach. Pachniała tak świeżo.
- Harry?
- Hmm?
- Obudzisz mnie tak żebym zdążyła na tą cholerną studniówkę?
- Tak, pewnie. Cały czas będę w domu, nigdzie się nie wybieram. A teraz już śpij kochanie - Chłopak nachylił się składając pocałunek na moim czole, po czym skierował się do szafy, z której wyciągnął czyste ubrania. Z każdą sekundą moje powieki stawały się coraz cięższe, a mój umysł powoli przestawał pracować.
- Harry - Mruknęłam pod nosem znów przykuwając uwagę chłopaka.
- Słucham Meg?
- Kocham cię
- Kocham cię - Odpowiedział, a ja dałabym sobie głowę uciąć, że na jego twarzy panował teraz uśmiech. Słysząc jego odpowiedź uniosłam kąciki swoich ust w górę, a następnie zasnęłam czując się naprawdę szczęśliwa.

***

Kiedy otworzyłam z powrotem oczy, rozejrzałam się po sypialni w poszukiwaniu Harrego, jednak chłopaka w niej nie było. Ziewnęłam, a następnie spuściłam nogi z łóżka patrząc na zegarek stojący na szafce nocnej, który wskazywał godzinę 13:30. Zasnęłam na niecałe 4 godziny. Czując się wypoczęta, przebrałam się w czyste ciuchy, a następnie opuściłam po cichu sypialnię i zeszłam na dół. Harrego nigdzie nie było, dlatego postanowiłam zaskoczyć go gwałtownym wejściem do kuchni, w której pewnie się znajdował. Jednak wraz z moim wejściem do pomieszczenia zdziwiłam się kiedy okazało się, że nikogo w niej nie ma. Gdzie on...
- Szukasz czegoś kochanie? - Pisnęłam słysząc głos Harrego za sobą. Odwróciłam się w stronę chłopaka, który przyglądał mi się z kpiącym uśmieszkiem na twarzy, opierając się z założonymi rękami o ścianę.
- Przestraszyłeś mnie! - Powiedziałam podchodząc do bruneta. Wtuliłam się w jego ciepły tors. Pachniał fiołkami, wodą kolońską i ... czekoladą?
- Wszystko w porządku? - Harry brzmiał na naprawdę zaniepokojonego, obserwując moje dziwne zachowanie.
- Tak, po prostu lubię cię przytulać - Cmoknęłam go przelotnie w usta. Harry uśmiechnął się ukazując urocze dołeczki.
- Jesteś głodna? - Kiwnęłam od razu głową, a Harry złapał mnie za rękę i poprowadził do kuchni, w której unosił się cudowny zapach świeżo zrobionych naleśników. Rzuciłam się na talerz z jedzeniem stojący na środku stołu i w kilka sekund opróżniłam jego zawartość. Harry śmiał się obserwując moje pokraczne jedzenie, jednak nie przejmowałam się tym będąc naprawdę głodną. Po skończonym posiłku odsunęłam od siebie talerz i odchyliłam się na oparcie krzesła masując się po napełnionym brzuchu.
- To było naprawdę pyszne! - Powiedziałam wstając. Wskoczyłam na stół machając nogami i obserwując Harrego, który wziął mój talerz i schował go do zmywarki. 
- Cieszę się, że ci smakowało kochanie - Brunet stanął pomiędzy moimi nogami, a jego dłonie oplotły moje biodra przyciągając mnie do niego. Przewiesiłam ręce za jego szyję, a palce wpltołam w jego włosy, kiedy jego usta znalazły się na moich. Pocałunek był inny niż wcześniej, raczej delikatny, jakby chłopak swoimi wargami chciał zbadać każdy jeden centymetr moich ust. Wsunęłam dłoń pod t-shirt Harrego, sunąc w górę po jego wyrzeźbionym torsie. Chłopak zaczął rozpinać guziki od mojej bluzki, jednak zanim zdążył ją ze mnie ściągnąć, zadzwonił mój telefon. Harry jęknął niezadowolony, a jego wargi zaczęły sunąć po mojej szyi gryząc ją w niektórych miejscach.
- Nie odbieraj - Warknął, jednak ja tylko cmoknęłam go przelotnie w usta, po czym sięgnęłam po komórkę leżącą za mną i nacisnęłam na zieloną słuchawkę odbierając.
- Halo?
- Hej Meg, tu Ash. Nie przeszkadzam? - Uniosłam wzrok na Harrego, który przyglądał mi się z morderczym spojrzeniem.
- Nie, nie wszystko w porządku. Co jest? - Brunet prychnął słysząc moją odpowiedź, po czym przewracając oczami wyszedł z pomieszczenia. Zeskoczyłam z blatu i przysunęłam słuchawkę bliżej ucha wsłuchując się w głos Ashley. Po kilku minutach zakończyłam połączenie i wyszłam z kuchni w poszukiwaniu chłopaka. Znalazłam go w salonie, oglądającego jakieś show.
- Jesteś na mnie zły?
- Co chciała twoja różowo-włosa przyjaciółeczka? - Odpowiedział pytaniem na pytanie. Tak, zdecydowanie jest zły.
- Właściwie to nic. Pytała czy może do mnie przyjechać żeby się przygotować na bal, ale powiedziałam jej, że jadę z tobą - Opadłam obok niego na kanapę, a mój wzrok powędrował na jego twarz. Nie patrzył na mnie, jednak dobrze wiedziałam, że miał świadomość tego, że mu się przyglądam.
- Nie potrzebujesz jechać do siebie? - W końcu jego zielone tęczówki spoczęły na mojej osobie, jednak były puste i nie dało się z nich wywnioskować emocji, którym aktualnie się kierował.
- Nie, właściwie mam wszystko tutaj - Wzruszyłam ramionami, po czym włożyłam się wygodnie na kanapie zamykając oczy. Jeśli Harry ma zamiar mnie ignorować - dobrze, ale w takim razie niech nie liczy na jakąkolwiek uwagę ode mnie.

Hej kochani, witajcie xx Przepraszam, że musieliście czekać tak długo na nowy rozdział, albo przynajmniej jego część. Rozdział miał być dłuższy, jednak za cholere nie mogę go napisać i postanowiłam, że w takim razie dam wam dzisiaj tylko jego połowę. Przepraszam was :( Wiem, że czekacie tak długo na nowy post a jak już się on pokaże to jest beznadziejny. Naprawdę czuję się z tym bardzo źle, ale nie potrafię zebrać się w sobie i napisać czegoś co samej by mi się spodobało :( wybaczcie, ale chyba sie "wypaliłam" :( Wesołych Walentynek <3
Szablon wykonany przez Lady Spark